wtorek, 5 czerwca 2012

Amerykańskie naleśniki na maślance (buttermilk pancakes)

Pewnie wielu z Was kojarzy z amerykańskich filmów taki oto obrazek: na talerzu stos złocistych placków, obok butelka z syropem (klonowym)... Jakże apetyczny to widok!
Rzeczywiście, naleśniki z syropem to jeden z najpopularniejszych wariantów śniadaniowych w Stanach Zjednoczonych. 
Istnieje wiele odmian pancake'ów. Są przygotowywane na bazie mleka, maślanki albo mleka+kremówki. Podawać je można z syropem klonowym, czekoladowym, z owocami, miodem, masłem, bitą śmietaną. Możliwości są nieograniczone. 
Bardzo lubię pancakes'y  z mleka i kremówki, chciałabym Wam zaproponować jednak inne - maślankowe. Wymagają mniej czasu i zdecydowanie mniej składników. W Stanach i Kanadzie są niezwykle popularne i znajdują się w menu niemal każdej restauracji typu diner.

Do przygotowania buttermilk pancakes potrzebujemy:
(proporcje na około 6 sztuk)

- 1 szklanki mąki pszennej 
- 3,5 łyżki cukru
- 1 łyżki cukru waniliowego 
- 1 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypty soli
- szczypty sody oczyszczonej
- 1 sporego jajka
- 1 szklanki maślanki
- 40 gramów masła (niesolonego)

No to do dzieła. W sporej misce umieszczamy wszystkie suche składniki, staramy się dokładnie je wymieszać. Do drugiej miski wbijamy jajko, lekko rozkłócamy. Dodajemy roztopione i przestudzone masło, mieszamy. Dolewamy maślankę, mieszamy, aż masa będzie jednolita  - tu pomocna może być trzepaczka (nie mylić z ubijaczką). W suchych składnikach robimy zagłębienie, przelewamy masę maślankową. mieszamy plastikową łopatką lub drewnianą łyżką. Masa nie musi być gładka. Niewielkie grudki są mile widziane - dzięki nim naleśniki będą bardziej puszyste i miękkie. Niedoskonałość jest tu mocną stroną. Ciasto powinno być gęste, podobne nieco do tego na muffiny. 
Rozgrzewamy patelnię, leciutko ją natłuszczamy, łyżką wazową nakładamy porcję ciasta. Proponuję smażyć na mniejszym ogniu, żeby naleśniki się nie spaliły.
Czekamy, aż brzegi staną się gładkie, a na powierzchni placka pojawią się pęcherzyki powietrza. To może potrwać parę minut (u mnie to zwykle 3 minuty, ale bądźcie czujni). Podważamy łopatką - jeśli są już brązowe, to przerzucamy na drugą stronę. Powinniśmy zrobić to w takim momencie, kiedy ciasto z drugiej - tej wciąż surowej strony nie będzie już w stanie się rozlać. Teraz smażymy już znacznie krócej. 
Układamy naleśniki na talerzu, pamiętając o ulubionych dodatkach. Ja lubię słodkie syropy śniadaniowe, ale można posypać placki cukrem pudrem, albo dodać kleks bitej śmietany. To już zależy od Waszego smaku i Waszej fantazji. Enjoy!

UWAGA:
 - dobrze, żeby wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej.
 - jeśli nie chcecie od razu wykorzystać całej masy, to śmiało możecie przechować ją przez kilka godzin w lodówce - wystarczy zakryć miskę folią
 - naleśniki maslankowe nie będą miały tak gładkiej struktury jak mleczne. Są może mniej eleganckie, ale lżejsze, bardziej puszyste.

1 komentarz:

  1. Przepis wydaje się bardzo interesujący i na pewno warto go wypróbować. Wyobrażam sobie, że smak tych pysznych naleśników doskonale podkreśliłby syrop klonowy. W sklepach jest spory wybór, szczególnie polecam jednak BIOLINE. Ma nie tylko wyjątkowy smak, ale i cena jest bardzo rozsądna. Zachęcam do skosztowania.

    OdpowiedzUsuń