piątek, 18 listopada 2011

...bo Wiedeń smakuje...czekoladowo... - Tort Sachera

Słyszeliście o torcie Sachera? Ten pyszny, czekoladowy wypiek nazywany jest "dumą Wiednia".
Powstał w XIX wieku, według 16-letniego wówczas pomocnika kucharza, Franza Sachera.
Przepis na Sachertorte jest ściśle tajny, choć wielu ambitnych cukierników od lat próbuje go rozgryźć.
Wiadomo, że deserem rządzą konfitura morelowa oraz czekolada. Współgrają tak dobrze, jakby płynnie tańczyły walca wiedeńskiego...
Przyznam, że dużo czasu minęło, nim odważyłam się podjąć wyzwanie i przygotować tort Sachera. Jednak warto było, bowiem wbrew pozorom proces przygotowania nie jest skomplikowany, a efekt niepowtarzalny.

Najpierw musiałam oczywiście udać sie na zakupy, by nabyć następujące produkty:
-mąkę (potrzeba pół szklanki jasnej mąki pszennej)
-jajka (wykorzystałam 4)
-cukier puder (pół szklanki)
-cukier waniliowy (łyżka)
-kakao (2 łyżki)
-tabliczkę czekolady deserowej (szczerze polecam wedlowską - po rozpuszczeniu ma najładniejszy kolor i pachnie prawdziwie czekoladowo)
-85 g masła

na polewę potrzebowałam:
-kolejną tabliczkę czekolady deserowej
-łyżkę miodu
-łyżkę masła

no i oczywiście tort Sachera nie byłby sobą, gdyby zabrakło marmolady (konfitury, dżemu) morelowej. Wystarczy słoik. 


A teraz do dzieła:
Najpierw oddzielam białka od żółtek. Białka z cukrem waniliowym miksuję na sztywną pianę. Sztywną, czyli taką, która ani drgnie po przechyleniu naczynia. Z kolei żółtka ucieram z cukrem pudrem na gładką, puszystą masę. W rondelku rozpuszczam czekoladę. Robię to w kąpieli wodnej (czyli garnuszek z czekoladą umieszczam nad większym garnkiem z gotującą się wodą - abstrahując od samej czekolady, proces ten ułatwi nam doczyszczenie garnuszka). Kiedy będzie już wystudzona, ucieramy ją z miękkim masłem, utrzymanym w temperaturze pokojowej. Ten czekoladowo-maślany krem dodajemy do masy z żółtek i pudru. Dosypujemy mąkę. Mieszamy. Stopniowo, cały czas mieszając, dodajemy pianę. Do tego półtorej łyżki kakao. Gotową masę przelewamy do formy, której dno wyłożone jest papierem pergaminowym (boki również można wyłożyć, ułatwi to wyjęcie ciasta z tortownicy). Ja przygotowuję tort Sachera w małej tortownicy, ponieważ jest słodki, sycący i niewielki torcik o średnicy 20 cm potrafi "zaspokoić" nawet 6-8 osób.
Formę wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy przez godziną + na kilka minut pozostawiamy w wyłączonym piekarniku. 
Ostudzony biszkopt przecinamy na dwa krążki. Zapewne górna część wyjdzie nieco wypukła - można spokojnie wyrównać ją nożem. Lekko podgrzaną konfiturą przekładamy ciasto i smarujemy wierzch.
Odstawiamy. W garnuszku roztapiamy czekoladę z łyżką masła. Jeśli jest zbyt gorzka, dosładzamy odrobiną miodu, można także cukrem pudrem. Przestudzoną polewą smarujemy tort z wierzchu i po bokach.
Odstawiamy do lodówki lub w chłodne miejsce. 
I gotowe!


Tort Sachera ma już 180 lat, ale anie myśli wyjść z mody. Początkowo zdobywał popularność wśród wiedeńskiej, potem europejskiej arystokracji. Jeśli akurat spacerujemy po ulicach Wiednia i mijamy Hotel Sacher (wybudowany w 1876 przez syna Franza, Eduarda), możemy wstąpić na kawałek przygotowanego według oryginalnej receptury torciku. Ale jeśli Wiedeń nam nie po drodze...cóż - sami w naszych kuchniach możemy stworzyć jego słodką, czekoladową namiastkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz